Obserwatorzy

niedziela, 1 maja 2022

Przy kawie o przyjaźniach

 




„Nie lubię cię!” . Szósty siedzi naburmuszony na skraju trampoliny, chude nogi kiwają się w rytm skoków Piątej, która za jego plecami wykonuje przymiarki do salta, uparcie powtarzając nieudane próby. Chwilę wcześniej skakali razem, zgodnie, przekrzykując się wesoło, goniąc za sobą i łapiąc powietrze w płuca blokowane głośnym śmiechem. Jakaś przejściowa niezgodność zamiarów, nieporozumienie intencji spowodowały chwilowe obniżenie nastroju pięciolatka, który siedzi teraz spokojnie, ze zmarszczonym czołem, trzymając prosto i dumnie głowę, wewnątrz której kotłujące się emocje nie pozwalają na trzeźwą ocenę sytuacji. Piąta nie odpowiada na to niezbyt optymistyczne sformułowanie, może nie dosłyszała, Szósty kontrolnie zerka na nią spod oka, lekko odwracając się do tyłu, chciałby ukradkiem ale niespecjalnie mu to wychodzi. Piąta widzi to i skacze jeszcze wyżej. Całe jego małe jestestwo chciałoby wrócić do zabawy, ale niedojrzała, raczkująca duma nie pozwala. Nagle Piąta upada i nie wstaje, przyciska dłonie do nienaturalnie wygiętej nogi, masuje podkurczoną stopę, krótki okrzyk bólu i następujące po nim jęczenie powoduje, że Szósty odwraca się gwałtownie, przerzuca nogi przez miękką krawędź trampoliny i dopada do siostry, powtarzając: Co ci?? Co zrobiłaś?? Bardzo boli? Nie ruszaj się!  Mamooo!

Taka to przyjaźń i taka więź, gdzie jedno bez drugiego istnieć nie może i wydają się być złączeni niewidzialnym sznurem uwagi, troski i zależności, a jednocześnie oddalają się od siebie codziennie, regularnie, w kłótniach, przytykach, złośliwościach i dogryzaniach różnego kalibru. Niczym Żabek i Ropuch w jednej z piękniejszych opowieści dla dzieci, o przyjaźni właśnie, i o tych relacjach codziennych, tak zwyczajnych, powtarzalnych i nieoryginalnych. Trochę tam mruczą na siebie, trochę się dla fasonu poirytują ale ukradkiem zrywają kartki z kalendarza by przyspieszyć wiosnę kamratowi, który do niej tęskni, jeden drugiemu wysyła list, choć widują się codziennie ale dostać list to przecież taka przyjemność jest i radość, opowiadają bajki nasionom, żeby rośliny szybciej rosły, przekonują się nawzajem o odwadze, która jest w nich i nie trzeba jej szukać po świecie, lubią razem się bać, razem szukać wiosny za rogiem i być ze sobą nawet wtedy, gdy są od siebie oddaleni: „I tak sobie siedzieli, trochę osobno, trochę razem, każdy sam, a jednocześnie z przyjacielem”.

O przyjaciół trzeba dbać jak o zdrowie, z konsekwencją i uporem, ale i z taktowną delikatnością. Być dla siebie ważnym to interesować się sobą i spełniać nasze wspólne życie razem, jednocześnie nie uzależniając od siebie drugiego człowieka oraz, w drugą niejako stronę – nie sznurując się na siłę, nie tworząc toksycznych pól ciążenia, z których często trudno się wyzwolić; nie inni ludzie nadają nam wartość, na uczucie zasługuje się z samego faktu istnienia wszak. Sytuacją idealną jest, zdaje się, pozostawanie we wszelakich związkach człowiekiem pełnowartościowym, a jednocześnie troskliwym, lojalnym, uczciwym i wolnym.  

Niech się Wam sypią obficie piękne i mądre przyjaźnie, niepodważalnie cenne, wolne od niewygodnych i krępujących zależności! Niech los stawia na Waszej drodze przyjaciół dopasowanych niczym kawałki układanki - twórzcie z nimi najcudowniejsze opowieści i najbardziej emocjonujące przygody, czerpcie siłę i witalność z dobrodziejstwa kontaktu z drugim człowiekiem. Pokłóćcie się czasem, poburczcie na siebie, a nawet i pogniewajcie, niech odrębności charakterów nie stanowią problemu, lecz są dobrym motywem do pielęgnowania dojrzałości – bo czymże jest rozwiązywanie konfliktów i dążenie do zgody jeśli nie wyrazem doskonalenia, integrowania osobowości.

A książkowe spotkanie z Żabkiem i Ropuchem polecamy nie tylko dzieciom. Mądrość istnienia zaklęta w prostocie przekazu. Ciepło i humor. Wydźwięk egzystencjalny tak oczywisty, że aż niemożliwy! Czytajcie!

Dobrej grawitacji - ludzkiej, uczuciowej, życiowej!