który z ciepłą czułością
gładzi pszeniczne włosy umęczonego dnia
odchodzisz aby zniknąć
na zawsze
i na później
A gdy już jesteś jedynie
na ciemnej ścianie lasu
nikłym zaledwie punkcikiem
słyszę twój szept za sobą
Nie umiesz odchodzić
a ja nie potrafię zapomnieć