Obserwatorzy

niedziela, 17 marca 2024

Krótka historia pewnej tęsknoty


 



Niechcący spadł mi świat,

wysunął się z drżących dłoni,

rozbił o kant codzienności.

Rozsypał się w drobny mak.

Nie chciałam go pozbierać, słyszałam tylko ulgę,

i krzyki mew na nieboskłonie.

 

Mówiłeś, że łąki chustę szarpałbyś dla mnie za róg.

Szarpnąłeś, a ja upadłam, 

pośród wstydliwych stokrotek.

Motyle wiatr bezradności leciutko unosi,

ponad horyzont twoich powiek.

 

Wiedziałeś, że czekałam,

choć o mnie nic nie wiedziałeś.

Zostałeś słów murarzem.

Ostrożnie stawiasz nuty na pięciolinii marzeń.

Ja jednak sama nie wiem,

czy my się jeszcze szukamy,

czy to tylko takie gdybanie.

 

I gdy tak ładnie na mnie nie patrzysz,

gdy uwodzisz niespoglądaniem,

gdy w moich słowach się zaplatasz,

i z samotnością zaprzyjaźniasz -

nie mogę ci powiedzieć,

ile dla mnie znaczysz kochaniem.

 

Chciałabym tylko na trochę,

na jedną maleńką chwilę,

zatonąć w twoich oczach,

otoczyć się ramionami,

dotknąć ustami twoich ust.

A później przecież

wrócimy do swych żyć.

 

Jak gdyby nigdy nic.

 

 

Fragmenty zaznaczone kursywą pochodzą z tekstów poezji śpiewanej, w interpretacji Michała Łangowskiego.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

 I taka zła ta miłość, taka niewiarygodna, 

raniąca, 
przedziwna, 
na wskroś i obłędnie przygodna. 
Nie mogę spojrzeć Ci w oczy, 
mówisz: nie trzeba, rozumiem, 
całujesz moją skroń,

milcząc najładniej, jak umiesz.

Schowałam się w cień Twoich dłoni, 
pod szorstkim kocem powiek, 
nic nie mów, 
nie jest mi zimno, 
pamiętasz? 
"Miłość to dobry człowiek".

 

 (08.04.2024)