Obserwatorzy

czwartek, 30 stycznia 2020

CIAŁO NIE KŁAMIE Judy Melinek, T. J. Mitchell


"- Czy cierpiał? - nienawidzę tego pytania. Rodziny zmarłych wciąż je zadają. Jeśli odpowiedź brzmi" nie", mówię im prawdę. Jeśli "tak" - czasami kłamię. Z doświadczenia wiem, że pogrążone w żałobie rodziny nie zachowują się rozsądnie".
Pozostając w klimacie interesujących mnie książek z zakresu medycyny nie mogłam pominąć tej pozycji. Tematyka dotyczy jednego z najtrudniejszych zawodów świata; jest zapisem wspomnień patolożki pracującej na stanowisku lekarza medycyny sądowej. Judy Melinek w niezwykle ciekawy sposób, a jednocześnie poprzez prosty, niewymuszony styl opowiada o sekcjach zwłok, dokonywaniu oględzin, zagadkach kryminalnych i wspieraniu pogrążonych w żałobie bliskich. Rozumie, że każdy z nas boi się śmierci i jednocześnie próbuje nas z owym tabu oswoić, zamknąć tajemnicę w ramy wytłumaczalnych procesów biochemicznych. Czy to pomaga w oswajaniu? Wszystko chyba zależy od tego, czy i jaki poziom lęku nosimy w sobie, i choć w książce niewiele jest odpowiedzi na pytania metafizyczne, niewiele pociechy sensu stricte ona niesie, na pewno jest terapią na zasadzie: "jeśli boisz się pająków, weź jednego na dłoń, trzymaj i wytrzymaj".
Czytelnicy interesujący się anatomią człowieka znajdą w książce wiele obrazowych opisów zawodowych czynności patologa. Co mnie osobiście urzekło - opisów niepozbawionych niekiedy pewnego "przymrużenia oka, jak ten dotyczący badania mózgu:
" Nie ma żadnego medycznego eufemizmu na to badanie anatomiczne: po obejrzeniu pofałdowanej powierzchni doktor A. bierze długi nóż do filetowania oraz plastikową deskę do krojenia i kroi mózg jak bochenek chleba. Następnie badamy strukturę każdego plastra".
Mimo, że autorka w rzeczowy i konkretny sposób opisuje przypadki sekcji i ciała, z którymi ma do czynienia, jej opowieść nie jest pozbawiona emocji, tak jak na przykład w sytuacji przeprowadzania sekcji zwłok kobiety, która w chwili morderstwa była w ciąży: "Odłożyłam go do ciała matki, by został pochowany wraz z nią". Podobny ładunek emocjonalny niesie ze sobą dość dokładny opis wielomiesięcznej akcji patologów sądowych po atakach terrorystycznych na World Trade Center w Nowym Jorku w 2001 roku. Przejmujące są wspomnienia ciężkiej pracy wielu lekarzy polegającej na identyfikacji ludzi nie tyle na podstawie ciał, o które w całości było trudno, co ich smutnych szczątków, pakowanych w worki części kończyn czy tułowia, czy wręcz fragmentów tkanek.
Dlatego też nie jest to opowieść li tylko o ciałach. To opowieść także, a może i przede wszystkim, o ludziach.
Ci, którzy nie boją się podobnych literackich obrazów, i fascynują się anatomiczno-medycznymi zawiłościami dotyczącymi ciała ludzkiego, tutaj akurat już niefunkcjonującego, na pewno po przeczytaniu będą usatysfakcjonowani. Książka, która jest jednocześnie i powieścią, i dokumentem, w przystępny sposób odsłania obszary medycyny niedostępnej zwykłemu szaremu człowiekowi. Jest zwyczajnie interesująca i można ją uznać za specyficzny, nomen omen, lek na oswojenie strachu przed śmiercią poprzez konfrontację.