From: alutka_15
To: wszechmogący_3
Subject: Uszkodzony sterownik\reklamacja
Drogi NieBoże,
piszę do Ciebie znów, uparcie i wytrwale, choć wiem, że znów nie doczekam sensownej, właściwie żadnej, Twej boskiej odpowiedzi. Może moje maile do Ciebie nie dochodzą, może giną gdzieś w ciemnej, ciasnej i nie serwisowanej wieczności, może nastąpił jakiś sending error albo message reception error, no nieważne, zapiszą się w roboczych i wyślę ponownie, jeśli zechcesz aktualizować swoją firmową domenę i staniesz się dostępny dla szarego człowieka, by nie powiedzieć - grzesznika - jak ja. A właśnie, bo z tym mam poważny problem techniczny, stąd moje ponowne i uporczywe próby kontaktu z Twoją niedostępnością, otóż niestety nie działa u mnie sterownik od grzeszności, jakoś nie chce się łączyć z Twoim serwerem zasad, nakazów i zakazów. Odnoszę takie wrażenie, że jest on zupełnie zbędny, ten serwer i jego dość znaczący system przewrotnych blokad, nie zgadzam się też zupełnie z tym, co powiedziałeś ludziom - że jest on jedyny, słuszny i niepodważalny, że tylko łącząc się z nim, zyskają najlepszą jakość życia, że tylko on wyznaczyć im może prawidłowe nawyki istnienia. Pokusiłeś się również o, umówmy się, słaby i tani chwyt work psychology, że tylko wiara w Ciebie, i tylko praca dla Ciebie, i tylko raporty Tobie wysyłane dadzą ludziom wymierne korzyści najwyższych, niebiańskich wręcz, lotów. Dorzuciłeś do tego dodatek motywacyjny w postaci odpuszczenia grzechów, a najwytrwalszym obiecałeś miejsce w zarządzie, tuż przy swojej prawicy. Wydawało Ci się, że to dotarło do wszystkich, że dostosowanie się mas jest tylko kwestią formalną, że nie ma takiej opcji, żeby coś było niejasne, wątpliwe, niezrozumiałe. A jednak, jednak nie. W swojej pysze i ignorancji umknęli Ci buntownicy, którzy nie dali się nabrać na Twoje łaskawe motto: "człowiek ma wolną wolę", bo wiedzieli, że Ty tej woli wcale ludziom nie dałeś, i nie zauważasz odcieni szarości pomiędzy bielą Twojej boskości, a czernią zwykłego życia. Buntowników miejsce w zarządzie nie kusi. Buntownicy nie widzą w Tobie lidera. Buntownicy są przekonani, że Twój system zasad, nagród i kar, Twoja koronkowa robota manipulacji nie jest dobrem tego świata, a bywa wręcz przeciwnie. Buntownicy wiedzą, że człowiek rodzi się z natury dobry (a wiesz, że są nawet badania naukowe, które temu dowodzą? Doczytaj!), i kręgosłup moralny tworzy się, całe szczęście, nie tylko wtedy, kiedy wierzy się w Ciebie, i pracuje dla Ciebie. Dobro jest pojęciem o wiele szerszym, niż Twoja największa, najbardziej próżna wielkość.
Dobro jest ludzkie, nie boskie. Dobro wypływa z człowieka, nie z jakiegokolwiek systemu wierzeń. Dobro, choć wszechmogące, jest niezwykle proste, i zawiera się w prostym zdaniu: Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe.
Dlatego, drogi NieBoże, nie będę naprawiać mojego sterownika od niewinnej grzeszności. Będę sobie grzeszna, i będę sobie dobra na swój własny sposób, nie potrzebuję do tego tabelek, Twoich wykresów i listy dusznych zadań, będę szła dalej przez życie, tak sobie zwyczajnie lubiąc, równie banalnie nie lubiąc, a może nawet kochając. Pozwolę sobie być sobą, i nie chcąc być korpoludkiem, będę sobie rolnikiem, będę uprawiać ziemię mojej radości życia.
Do nieZobaczenia
A.