Obserwatorzy

piątek, 14 listopada 2025

ślad

 


W sennym nocnym rozedrganiu
w ciszy niepoukładanych myśli
w cieple oczu rozmarzonych
w tym, co chciałam sobie wyśnić

- odnalazłam ślad

niewielki

taki całkiem niepozorny
taki od zapatrzeń wolny
taki prawie ślad frywolny
do istnienia już niezdolny
Błyszczał w księżycowym blasku
jak zgubiona obietnica
jak rozczarowania kamień
jak zdradzona tajemnica

Chciał już niknąć, chciał być niczym
- czymś, co się nie wydarzyło
Chciał przekonać mnie usilnie
że go wcale tu nie było

Delikatnie go zebrałam
do ostatniej kropli westchnień
opatrzyłam wspomnieniami
rozesłałam miękką przestrzeń

I zamknęłam go nad ranem
pod żaluzją sennych powiek
- ugłaskałam nadziejami
- utuliłam pragnieniami

a on zniknął

ślad to był?

czy śladu
- człowiek?