Narysuj mi świat
bez przestrzeni
bez
zbędnych odległości
bez tęsknot
bez lęku
bez wiecznych
bezsilności
Świat, w którym
każdy kwiat, i liść na każdym drzewie
i kropla wody
- nieważne
czy z nitki
górskiego strumyczka
w którym odbija się
promień ledwo zza drzew widoczny
czy też z
niezmierzonego
w swej głębi
oceanu
i każdy blady świt
w pastelowym welonie
odległych,
zaspanych chmur
i każda wieczorna
ucieczka słońca
które to szarym, to
barwnym kocem
okrywa zmęczone
niebo
- pozwolą się
poczuć jak w domu.
Narysuj mi świat
ołówkiem
by można go było
upiększyć
poprawić
perspektywę
gdy cicho
przysiądziesz mi w sercu
i zmienisz wszystko
i nic.
